poniedziałek, 18 marca 2013

Rozdział 7

PRZECZYTAJCIE NOTKĘ
Spacerowaliśmy z Harry'm po parku nie odzywając się. Nie trzymaliśmy się za ręce, ale nasze ciała cały czas się o siebie ocierały. Rozmyślałam nad tym co będzie, kiedy wrócę do domu. Nie chciałam przecież rezygnować z przyjaźni z chłopakami, ale to była ciężka sprawa.
-Diano- usłyszałam zachrypnięty głos przy moim uchu, od którego miękły mi nogi.
-Tak?- spojrzałam na chłopaka i zatonęłam w jego zielonych oczach.
-Obiecaj mi coś- jęknął błagalnie- Obiecaj, że gdy wyjedziesz jeszcze się spotkamy.
-Nie wiem czy...
-Obiecaj!
-Obiecu...- nie dokończyłam, bo jednym ruchem przeciągnął mnie do siebie i pocałował.
To był czuły i głęboki pocałunek, ale musiałam na przerwać, gdy przypomniałam sobie, że ktoś może mnie rozpoznać.
-Nie tu- mruknęłam.
-Wracajmy- poprosił 19-latek. 
Zgodziłam się bez oporów. Weszliśmy do domu, ale nikogo nie było. Usiadłam na kanapie, a zaraz dołączył do mnie Harry. Objął mnie ramieniem, a twarz schował w moich włosach.
-Diano to się nie może tak skończyć. Nie możesz o mnie zapomnieć- szeptał.
-Spójrz na mnie- poprosiłam stanowczym tonem. Posłuchał- Nie mam zamiaru zapominać. O tobie. O nas. O tym co się dzieję, ale nie mogę ci powiedzieć co będzie dalej.
-Pocałuj mnie- powiedział nagle.
Nie kazałam mu dłużej czekać i złączyłam nasze usta. Ręce chłopaka odbywały wędrówkę po moich plecach. Mimo, że miałam na sobie gruby sweter, czułam jego dotyk. Wydaję mi się, że jęknęłam z przyjemności. Harry sprytnie zmienił pozycje i teraz leżałam na kanapie pod jego ciałem. Jego usta zjechały na moją szyję. Wplotłam palce w jego włosy i bawiłam się tymi uroczymi loczkami. W pewnym momencie ktoś głośno odchrząknął. Odskoczyliśmy od siebie w trybie natychmiastowym. Za sofą stał Louis z założonymi rękoma na klatce piersiowej.
-Wiedziałem, że nie można Was samych zostawić- pokręcił z dezaprobatą głowa.
Wymieniliśmy z Harry'm spojrzenia i wybuchnęliśmy śmiechem.
-Louis, wyluzuj- skomentował Loczek i pociągnął mnie na górę.
Leżeliśmy na moim łóżku nie odzywając się. Każdy błądził myślami gdzie indziej. Podniosłam głowę i utkwiłam wzrok w mojego chłopaka. Zdałam sobie sprawę jak bardzo będę za nim tęsknić.
-Powiedz, że mnie kochasz- poprosiłam.
Harry spojrzał na mnie zaskoczony. Po chwili uśmiechnął się i wziął moją twarz w swoje dłonie.
-Diano, kocham cię- odpowiedział i zbliżył się do mnie, aby pocałować.
Całował długo i delikatnie. Stado motylków latało w moim brzuchu. Usiadłam na nim okrakiem, a on objął mnie w talii cały czas smakując moich ust.
-Dotykaj mnie- szepnęłam wprost do jego ucha.
Zaczęłam rozpinać jego koszulkę i powiem szczerzę, że drażniły mnie te jego guziczki. Nie które nawet został wyrwane. Miałam nadzieję, że nie będzie miał do mnie żalu. Zdjął ze mnie górną część ubrania, zsunął moje spodnie tak że eksponowałam się przed nim w samej bieliźnie.
-Jesteś piękna- ręką przejechał po moich żebrach schodząc znów do biodra.
To co później się działo to była istna rozkosz. Nie wiedziałam, że mężczyzna może być tak delikatny i czuły. On taki był. Starał się sprawić mi jak najmniej bólu i to mu wychodziło. Przeżyłam to. Przeżyłam swój pierwszy raz.
-Kocham cię- szepnęłam, gdy zasypiałam na jego nagim torsie.
~~~*~~~
Wybaczcie nam. Błaaagam. wiem , że długo nie 
dodawałyśmy rozdziału, ale musiałyśmy coś uzgodnić.
Teraz to opowiadanie będzie pisane bardziej przeze mnie( Skyfallgirl), 
ale z jakąś pomocą Klaudyś.
Rozdziały tutaj mogę być troszkę rzadziej ze względu, że
pewnie sama będę musiała je wymyślać.
Jednakże liczę, że nas nie opuścicie.
Jeszcze raz przepraszam.

Obserwatorzy